Impressum / kontakt

Tomasz pawlak

Jak to z tą… Mirą było, czyli Mira Zimińska portretowana przez Witkacego

 

   

S.I. Witkiewicz, Portret Miry Zimińskiej,1929, sygn. Witkacy 1929 V (T.E+B) / ¾ Alcoforado / NП ½ r 2 + Cof p.p.c.
KDM I 978
Dzięki uprzejmości ZAiKS



Zdjęcie M. Zimińskiej z programu rewii M.S.Z., czyli Pamiętaj o mnie!, 1929.


Mira Zimińska, z programu rewii ...a Banda się śmieje!, Kabaret Komików, grudzień 1931.

Mira Zimińska-Sygietyńska1, dziś bardziej znana jako „matka przełożona” zespołu pieśni i tańca „Mazowsze” (ostatnio świetnie zagrana przez Agatę Kuleszę w święcącym tryumfy filmie Pawlikowskiego Zimna wojna), przed wojną należała do świata celebrytów, choć wówczas mówiło się o cyganerii (piszący te słowa wyczuwa, że ‘bohema’ jest raczej zastrzeżona dla demonicznych osobowości Młodej Polski). Jako osoba znana w kręgu artystów, aktorów filmu czy teatrału – używając słowa Witkacego – miała też swój epizod z Firmą Portretową „S. I. Witkiewicz”.

Pierwszy portret Zimińskiej pochodzi z maja 1929 roku i jest w typie E + B, co w regulaminie Firmy oznaczało dowolną interpretację psychologiczną oraz portret bardziej charakterystyczny. Wyróżnia się ujęciem znanej aktorki w typie Alcoforado, choć Witkacy dopisał na dole obrazu, że (tylko?) w ¾2. Poza charakterystycznymi dla Witkacego adnotacjami, że artysta malarz podczas seansu pił kawę (Cof), a nie pił alkoholu od dwóch i pół roku (Nπ ½ r 2), na dole widnieje także skrót „p.p.c.” – co wyjaśnia, że portretowanie odbywało się „prawie po ciemku”. Portret Zimińskiej obecnie jest własnością Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych (ZAiKS), choć poprawnie powinno się napisać: Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Jak obraz tam trafił? Trudno powiedzieć – nie jest to jedyny portret autorstwa Witkacego w ZAiKS-ie, ale trzy trafiły tam jako „zabezpieczenie” z willi „Halama” w Zakopanem3. Zizi Halama (oraz jej mąż, Feliks Parnell) – tancerka, wraz z siostrami występująca głównie na przedwojennych scenach kabaretowych i wodewilowych, była właścicielką tej willi prawdopodobnie od czasów jej powstania, tj. od 1935 roku4. Obrazy zatem nie mogły tam powstać kilka lat wcześniej – a tak zdarzało się w przypadku seansów Witkacego: portrety osób zostawały w domu, w którym powstawały. Nie jest zatem przesądzone, że portrety zostały namalowane w Zakopanem5, tym bardziej że w połowie maja 1929 roku Witkacy wyjechał do Warszawy, a następnie do Poznania – zarówno na swoją wystawę malarską towarzyszącą Powszechnej Wystawie Krajowej, jak i w ramach działalności „Firmy Portretowej”6. Nazwiska znanej już wtedy aktorki nie wymienia prasa zakopiańska, nie ma jej także w spisie osób przybywających wówczas do Zakopanego, skrzętnie odnotowywanych w tejże prasie, na łamach działu „Lista gości”.

Być może trzy pastele z 1929 r. będące w posiadaniu ZAiKS-u powstały w Warszawie? Skąd wzięły się w Zakopanem? Halama mogła je tam zawieźć w latach 1930. Łatwiej jest zrozumieć, skąd znalazły się w zbiorach Stowarzyszenia – willa w 1950 r. stała się Domem Pracy Twórczej ZAiKS-u. Właśnie tu w 1953 roku zmarł Julian Tuwim, co zostało upamiętnione tablicą wiszącą na budynku7.

Wracając do samej portretowanej, Miry Zimińskiej – w 1929 roku miała co świętować. Kabaret Qui Pro Quo, w którym występowała, właśnie obchodził swoje dziesięciolecie. Co prawda sama Zimińska nie grała tam przez całą dekadę, jednak była z nim związana prawie od początku (miała roczną przerwę) i tam wyrosła na gwiazdę kabaretów II RP. Z powodzeniem grała też w filmie, a także w teatrze, w repertuarze dramatycznym. Właśnie w 1929 roku – 10 sierpnia – Zimińska debiutowała na deskach Teatru Polskiego w roli Mazie w sztuce Artyści George’a Mankera Wattersa i Arthura Hopkinsa. Inscenizacja odniosła niebywały sukces, grano ją 105 razy8. Czy już w maju tego roku trwały próby, a Zimińska chciała zaznaczyć zmianę swego emploi? Być może. Wszystkie te wydarzenia mogły zaważyć na decyzji, aby zostać sportretowaną przez zyskującego sławę Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Niestety, nie zachowały się listy Witkacego z tego okresu do żony, Jadwigi, w których opisywałby portretowanie znanej artystki (co może dodatkowo wskazywać, że seans odbywał się w Warszawie – gdzie Jadwiga mieszkała). Podobnie nie ma o tym wzmianek w nielicznych listach do przyjaciół z maja 1929 roku. Zachowały się natomiast wzmianki Witkiewicza z portretowania Zimińskiej kilka lat później, tj. w sierpniu 1936 roku9. Witkacy pisał wtedy żonie z Zakopanego 27 VIII 1936: „Seria tanich portretów skończyła się. Ostatnia była aktorka Mira Zimińska, sympatyczna, choć nieco kurwowata”10. Po kilku dniach Witkacy jeszcze raz pisał o seansie:

„Robiłem portret Miry Zimińskiej. Dość sympatycznie kurwowata”11. Nie zachował się ten portret, a właściwie… portrety, jak wynikałoby ze wspomnień samej modelki, wydanych w 1985 roku:12

„Przyznam się do jeszcze jednego grzechu. Poznałam kiedyś Witkiewicza juniora. To nie była znajomość, to za dużo powiedziane. Mogę to już teraz wyznać, jego już nie ma, ja zaś, jak to się mówi, w pięknych latach. Dużo o nim słyszałam. Rozmawiało się z nim interesująco. Kiedyś poprosił mnie, żebym mu pozowała. Poszłam do niego, a on mówi: «A pokażesz piersi, to cię namaluję». Pokazałam i usłyszałam coś przyjemnego, nawet bardzo. Ale portret namalował całkiem nieładny, tak wykrzywiony, i coś tam napisał, jakieś numerki. A potem jeszcze dwa portrety. Ukradli mi je zaraz po wojnie. Witkacy był uroczy, ale taki jakiś troszeczkę dziwny. I tyle tego grzechu”.

Gdy się skonfrontuje wzmianki Witkacego o portretowaniu Zimińskiej (a także datowanie i adnotacje na jej jedynym zachowanym portrecie) ze wspomnieniem artystki, czytelnik wpada w konfuzję. O ile „numerki” i wykrzywiona twarz pasują do portretu z 1929 roku (jest to zresztą kolejny przykład profetyzmu malarskiego Witkiewicza13– wydobył wtedy na portrecie charakterystyczne cechy modela z jego późniejszych lat), o tyle aż chciałoby się uznać, że komentarz z listu odnosi się właśnie do obnażenia piersi. Przyjmując taką hipotezę, można z pewnym prawdopodobieństwem uznać, że były dwa seanse – w 1929 i w 1936. Te dwa portrety z 1936 roku, robione w Zakopanem, zostały zrabowane po wojnie14 (jest szansa, że przetrwały). Czy wtedy też Witkacy sprowokował Zimińską do odsłonięcia piersi? Notabene w życiorysie artystki znajdującym się na Wikipedii jest błędna informacja o akcie Zimińskiej namalowanym przez Witkacego. Trudno jednak uznać kilka zdań z książki za dowód na istnienie aktu15.

Jak Zimińska mogła trafić do Witkacego? Krąg wspólnych znajomych był dość szeroki – Tadeusz Boy-Żeleński, Irena Krzywicka, Antoni Słonimski (to tylko najważniejsze nazwiska). Kto wie zresztą, czy portrety znanych aktorek nie były zamierzonym działaniem promocyjnym Firmy – aby łatwiej reklamować jej ofertę (podobnie jak portrety znanych polityków, mogły przyciągnąć klientelę).

Warszawa, październik 2018