Impressum / kontakt

Dunka


Dla rodziny, przyjaciół i bliskich znajomych była po prostu Dunią. Tak właśnie zwracał się do niej ojciec, Bolesław Miciński – wybitny krytyk i eseista, zmarły w 1943 roku we Francji. Znalazł się tu wraz z brzemienną żoną Haliną po ucieczce z Warszawy we wrześniu 1939. W Paryżu, gdzie Micińscy najpierw się zatrzymali, urodziła im się 22 grudnia 1939 córka, dwojga imion Anna Zofia.
Z ową ucieczką łączy się piękna opowieść Pani Haliny o ostatnim spotkaniu z Witkacym, z którym Micińscy się przyjaźnili:

Zatłoczony pociąg wlókł się w kierunku Siedlec i Lublina, przystając po kilkakroć w szczerym polu, aby pasażerowie mogli wyskoczyć i skryć się na poboczach torów przed nisko schodzącymi i ostrzeliwującymi pociąg niemieckimi myśliwcami. Stacja w Łukowie była już spaloną ruiną, niemniej pociąg przystanął i wyległ zeń tłum ludzi w poszukiwaniu pomp z wodą, gdyż upał był nieznośny. W tym tłumie na peronie Bolek dojrzał nagle Witkacego, a ponieważ byłam w piątym miesiącu ciąży – rzucił mu się na szyję i wykrzyknął: " Stasiu, nie martw się, wszystko będzie dobrze, ja będę ojcem". Witkacy odwrócił się na pięcie i zniknął w wagonie, po chwili jednak ukazał się znowu, ostrożnie przeciskając się przez tłum niósł w ręce pół szklanki mleka, które podał mi bez słowa1.

W tym zdarzeniu upatrywała Dunka swe przeznaczenie. „Witkacy pojawił się w moim życiu, zanim się urodziłam, a za to mleko coś mu jestem winna” – lubiła żartować.
W wieku czterech lat rozpoczęła naukę w wiejskich szkółkach w Le Sappey, Aix-les-Bains, Saint-Clud. W roku 1946 przyjechała do Polski, gdzie zaopiekowała się nią babka, Zofia Krauzowa. Matka powrociła do kraju w 1947 r. i razem z córką oraz drugim mężem, znanym rzeźbiarzem Antonim Kenarem, zamieszkała w Zakopanem. W swoim szkicu autobiograficznym Autoportret z piórem Anna Micińska wspomina:

Mariażowi Matki zawdzięczam więc dzieciństwo i najwcześniejszą młodość, spędzone w Zakopanem w kręgu problemów Antoniego Kenara i jego Szkoły. W zakopiańskim domu, odkąd pamiętam, koegzystowały zgodnie dwa środowiska: literacko-filozoficznych przyjaciół Ojca sprzed wojny i artystyczny krąg przyjaciół "Antka". Marian i Józefa Wnukowie, klan Żuławskich, Studniccy, Cybisowie, Nacht-Samborski, Taranczewski, Rzepiński wciągnęli mnie w krąg zainteresowań sztuką, a ich fascynujące, żarliwe i niekończące się rozmowy, których byłam najpierw niemym słuchaczem, z biegiem lat coraz dojrzalszym uczestnikiem, były moimi pierwszymi "uniwersytetami".2.

Częstym tematem owych dyskusji był Witkacy, większość bowiem rozmówców dobrze go znała, niektórzy byli jego przyjaciółmi i godzinami mogli snuć opowieści o nim jako człowieku i artyście, ubarwione dziesiątkami anegdot o jego niekonwencjonalnym sposobie życia, prowokacjach i „szprynglach”, którymi bulwersował opinię publiczną. To był pierwszy stopień wtajemniczenia w życie i osobowość Witkacego, któremu Anna Micińska poświęci całe swoje dorosłe życie.
Drugi krąg wtajemniczenia stanowiły pisma ojca dotyczące twórczości Witkiewicza. Bolesław Miciński był jednym z nielicznych krytyków w Dwudziestoleciu, który nie tylko docenił jego twórczość, ale przez pewien czas w swojej działalności krytycznej starał się kierować kryteriami wynikającymi z teorii Czystej Formy3. W wydanym w roku 1970 tomie pism swego ojca Micińska pomieściła także plan odczytu o twórczości Witkiewicza, rozpoczynający się przenikliwym stwierdzeniem:

Witkacy należy do tych twórców, którzy mimo znacznej nawet popularności za życia, muszą być zapomniani i odnalezieni ponownie po wielu latach, bo popularność Witkacego związana była raczej z jego dziwactwami życiowymi i z tym, co w jego twórczości było najmniej wartościowe – a nie z trwałymi osiągnięciami w zakresie pojęć i twórczości artystycznej4 .

Ten tekst, w którym został zarysowany również program badań nad owymi „trwałymi osiągnięciami”, Micińska uważała za swoisty testament. Konsekwentnie starała się go wypełnić. „Tradycja rodzinna zobowiązuje” – mówiła w jednym z wywiadów, wskazując źródła swego zainteresowania autorem Nienasycenia5. Maturę zdała w roku 1955, a więc mając 15 lat, w zakopiańskim Gimnazjum im Oswalda Balzera i w tymże roku została przyjęta na polonistykę w Uniwersytecie Jagiellońskim (podobno niektórzy członkowie Rady Wydziału byli przeciwni „robieniu z uniwersytetu przedszkola…”). Jej pierwszą pracą badawczą o Witkacym była rozprawa magisterska pisana pod kierunkiem Kazimierza Wyki. Jako temat zaproponowała mu rękopisy dwóch niewydanych powieści: 622 upadków Bunga, czyli Demonicznej kobiety oraz Jedynego wyjścia, znajdujące się w Bibliotece im. Ossolińskich we Wrocławiu:

Profesor spojrzał na mnie najpierw spod jednej brewki, potem spod drugiej – wreszcie wymruczał: " No dobrze, niech pani próbuje". Tak wkroczyłam w " moje życie z Nim". [...]. Fascynująca przygoda "odkrywania" Witkacego po dwudziestu latach jego absolutnej nieobecności w polskiej kulturze, odkrywania rękopisów, z trudem zdobywanych po antykwariatach przedwojennych wydań jego pism, i z foliałów zakurzonych czasopism, z niezliczonych rozmów z ludźmi, wreszcie ze "skrzyni Witkiewiczowskiej" , przekazanej mi przez stryjeczną siostrę Stanisława Ignacego Witkiewicza – Marię, a zawierającej całe rodzinne archiwum – ta przygoda trwała prawie dwa lata. Zaciekawiony, lecz stroskany, że w ferworze poszukiwań w ogóle zapomnę o czekającym mnie magisterium – prof. Wyka, wespół z prof. Henrykiem Markiewiczem – uznali mi za pracę dyplomową brulion czegoś, co się roboczo nazywało Próba monografii pierwszej powieści S.I.Witkiewicza pt. "622 upadki Bunga" i – choć wcale nie miałam na to ochoty – wypchnęli w życie "dorosłych"6.

Po ukończeniu studiów w 1961 roku wyjechała do Francji i jako „auditrce libre” słuchała wykładów z filozofii, estetyki i literatury francuskiej na uniwersytecie w Grenoble. Po dwóch latach wróciła do kraju i mając do wyboru ewentualną asystenturę na Uniwersytecie Jagiellońskim i pracę w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem, wybrała tę drugą, zachęcona przez jego dyrektora Juliusza Zborowskiego, który zwięźle sformułował jej obowiązki służbowe: - Ma pani klucz od biblioteki, biurko po Szymanowskim z "Atmy" i – niech pani robi, co chce…

Od tego momentu głównym przedmiotem zainteresowań Micińskiej są Witkiewiczowie – ojciec i syn. Najpierw uporządkowała materiały, które zawierała legendarna „skrzynia Witkiewiczowska” przekazana wtedy do Muzeum. Wśród nich natrafiła na listy Witkacego do rodziców pisane z podróży do Australii (ogłosiła je w „Twórczości”7, debiutując jako edytorka) oraz na kilka jego dziecięcych utworów teatralnych, które opublikowała w „Dialogu” (nr 8/1965) , otwierając im drogę na sceny teatrów lalkowych i dramatycznych (przełożono je również na wiele języków 8).

Bezcenne materiały ze „skrzyni Witkiewiczowskiej” – liczne rękopisy, bogata korespondencja, albumy fotograficzne i zbiór setek klisz szklanych – stały się podstawą Archiwum Witkiewiczów w Muzeum Tatrzańskim, dzięki któremu było możliwe podjęcie systematycznych badań nad spuścizną obu twórców. Muzeum Tatrzańskie staje się nieoficjalnym centrum konsultacyjnym dla witkiewiczologów i witkacologów z Polski i innych krajów. Do Micińskiej po informacje, wskazówki, materiały przyjeżdżają m.in. Eric Veaux – pierwszy tłumacz Witkacego na język francuski, Alain van Crugten – młody slawista z Brukseli, który niebawem podejmie wielki trud translatorski (przetłumaczy na francuski trzy powieści i większość dramatów Witkacego oraz napisze pierwszą książkę o jego dramaturgii9), Daniel Gerould ze Stanów Zjednoczonych, który wyda kilka tomów sztuk w swoich przekładach i opracuje monografię twórczości Witkiewicza10. Po roku 1970, gdy Micińska przeniesie się na stale do Warszawy, jej mieszkanie przy ul. Stępińskiej, a następnie dom przy ul. Wilanowskiej będą miejscem spotkań całej „międzynarodówki witkacologicznej”. Każdy mógł liczyć na cenne rady, pomoc i długą rozmowę. Micińska „matkowała” wielu początkującym badaczom, krytykom, dziennikarzom, magistrantom i reżyserom. Czytała pilnie ich teksty i scenariusze, pisała recenzje wydawnicze i opinie wewnętrzne (w archiwum domowym zachowała się ich gruba teczka). I tak było niemal do samego końca.

W swoich badaniach nad Witkacym Micińska wyznawała pozytywistyczną zasadę pracy u podstaw, wychodząc z założenia, iż aby móc dobrze interpretować pisarza, trzeba go najpierw porządnie wydać. Uważała się przede wszystkim za edytorkę11 oraz biografa i takież zadania sobie wyznaczała. I choć śmierć uniemożliwiła ich pełną realizację oraz przekreśliła wiele planów badawczych i edytorskich, to jednak dokonania Micińskiej miały fundamentalne znaczenie dla rozwoju badań nad twórczością autora 622 upadków Bunga. W pierwszej kolejności było to wydanie Listów do syna Stanisława Witkiewicza (Warszawa 1969), przygotowane wspólnie z Bożeną Danek-Wojnowską. Ta monumentalna edycja, zawierająca 515 listów z lat 1900-1915, stała się wydarzeniem, doczekała się licznych recenzji i obszernych omówień12. Jarosław Iwaszkiewicz uznał ją za książkę epokową, przewidując trafnie, iż będzie się do niej „wracało jeszcze nieraz i rozmawiało na jej temat obszernie i z wieloma szczegółami”13. Nie ma bowiem w naszej literaturze drugiej takiej książki, która będąc świadectwem niezwykłej miłości ojcowskiej, ukazywałaby jednocześnie, jak syn wyzwalając się spod władzy ojca kształtował swoją osobowość. Dla badaczy Witkacego Listy do syna to jednak nie tylko zwierciadło niezwykłego związku ojca i syna, zmieniającego się w rodzaj osobliwej psychomachii, ale przede wszystkim kopalnia wiedzy o życiu młodego Witkiewicza, o jego dojrzewaniu i dorastaniu do roli artysty.

Tę wiedzę znacznie wzbogaciła wydana z rękopisu przez Annę Micińską młodzieńcza powieść 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta (Warszawa 1972). Nie było to zadanie łatwe. Autor parokrotnie poprawiał rękopis, mnóstwo w nim skreśleń, przeróbek, dopisków, a wiele fragmentów ma kilka wariantów. W opracowaniu tego tekstu w pełni ujawnił się kunszt edytorski Micińskiej. Pieczołowitość w odczytaniu tekstu łączy się tu z trafnym wyborem poszczególnych jego wersji, które zostały dokładnie omówione w nocie edytorskiej. W obszernej przedmowie zaś edytorka odtworzyła genezę powieści i jej konteksty literackie, a także rozszyfrowała autentyczne prototypy wszystkich postaci, wyjaśniając, na czym polega kryptoautobiograficzny charakter utworu. „Portret artysty z czasów młodości” – tak zwykło się określać tę powieść, która nie tylko okazała się bestsellerem (trzy wydania w ciągu niespełna sześciu lat w łącznym nakładzie 70 tys. egzemplarzy!), ale zmieniła obraz prozy młodopolskiej.

Kolejnym ważnym dokonaniem było wydanie w jednym tomie broszury o narkotykach z 1932 roku i Niemytych dusz, które uważano za zaginione (Warszawa 1975). We wstępie, napisanym z wielką pasją, Micińska ukazała nieznanego Witkiewicza , który z apostoła Czystej Formy zmienia się w wychowawcę narodu, piętnującego jego wady i słabości, i przekonywająco dowiodła, że źródeł tej kaznodziejskiej postawy oraz drwiąco-ironicznej pedagogiki, podszytej Freudem, trzeba szukać w naukach Stanisława Witkiewicza, w koncepcjach krakowskiej szkoły historycznej i – paradoksalnie – w pochodzącej z tejże epoki makabrycznej książeczce dla dzieci pt. Złota rószczka 14 .

W roku 1968 Micińska w tygodniku „Świat” (nr 51/52) opublikowała artykuł Witkacy – poeta? , który odsłonił mało znaną dziedzinę twórczości Witkacego. Co prawda, wiadomo było, że w młodości pisywał on wiersze (a nawet poematy wzorowane na Wyspiańskim), które później cytował w swoich dramatach jako przykłady utworów grafomańskich, ale okazało się, ze przez całe życie z upodobaniem układał wierszyki i piosenki, inkrustując nimi swoje listy oraz rysunki. Zebrane razem złożyły się na oryginalnie opracowany pod względem plastycznym tom pt. wistość tych rzeczy jest nie z świata tego (Kraków 1977), który Micińska wydała wraz z Urszulą Kenar, scenografką, swoją siostrą przyrodnią. Dzięki niemu Witkacy-poeta zrobił niespodziewaną karierę sceniczną, bo z jego wierszyków wielu reżyserów tworzyło własne scenariusze, które z powodzeniem wystawiali w teatrach dramatycznych i muzycznych.

Anna Micińska była jedną z inicjatorek pełnego wydania Dzieł zebranych, które w roku 1992 rozpoczął Państwowy Instytut Wydawniczy. Należała do komitetu redakcyjnego i przygotowała edycje krytyczne 622 upadków Bunga, Pożegnania jesieni, Jedynego wyjścia (w stosunku do poprzednich wydań tekst został zweryfikowany na podstawie dokładnego odczytania rękopisu) oraz Narkotyków i Niemytych dusz (edycja bez ingerencji cenzury, oparta na rękopisie, który uchodził za zaginiony i który via Włochy szczęśliwie wrócił do Polski). Do pierwszego tomu Dramatów opracowała Juwenilia. Jej noty edytorskie, dołączone do tych tomów, są i pozostaną podstawowymi źródłami, umożliwiającymi poznanie okoliczności powstania każdego utworu, procesu jego tworzenia i pracy autora nad tekstem.

Czekało ją jeszcze najtrudniejsze zadanie: przygotowanie krytycznej edycji ogromnej korespondencji Witkacego z żoną. Wszystkie listy (czyli 1278!), zakupione przez Bibliotekę im. Staszica w Szczecinie, Micińska w roku 1978 ręcznie przepisała, udostępniając je potem w tej formie badaczom Witkacego oraz Jerzemu Jarockiemu, który posłużył się nimi tworząc scenariusz spektaklu Grzebanie. Ona zaś systematycznie, choć powoli, pracowała nad tą korespondencją, ale w miarę upływu czasu oddalał się najważniejszy cel: jej wydanie zaplanowane na dwa duże tomy w ramach Dzieł zebranych. Tylko ten, kto nie znał owych listów, mógł sądzić, że sprawa to dość łatwa. Byli tacy, którzy oskarżali ją, że celowo przedłuża pracę nad ich wydaniem. A tymczasem jest to wyjątkowo skomplikowane zadanie edytorskie, zakresem trudności na pewno przewyższające edycje korespondencji innych pisarzy. Pojawiają się tu bowiem setki nazwisk, pseudonimów, przezwisk i imion, które nie tylko trzeba zidentyfikować, ale i stwierdzić, „kto jest kto”, a przecież konieczne były jeszcze objaśnienia najróżniejszych spraw z wielu dziedzin oraz rozszyfrowanie mnóstwa aluzji i tajemniczych skrótów, jasnych dla adresatki, a dla nas stanowiących zagadkę. Samo porównanie odpisów listów z oryginałami, ustalenie poprawnej wersji każdego z nich, dostosowanie do przyjętych zasad edytorskich – zabrało Micińskiej niemal rok. Pracowała nad nimi prawie do ostatnich dni i zdołała ten etap pracy ukończyć. Wszystkie listy zostały skrupulatnie sprawdzone i w swej ostatecznej wersji przepisane. Dzięki temu niżej podpisany mógł niezwłocznie przystąpić do ich opracowania. Po niespełna czterech latach ukazał się pierwszy tom Listów do żony (1923-1927).

O korespondencji Witkacego z żoną Micińska mówiła w listopadzie 1981 na konferencji witkacologicznej w Brukseli15 i nieco zmienioną polską wersję tego referatu pt. Autoportret „Alcoforado”. O korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza opublikowała w krakowskim piśmie NaGłos”. Uznała ów zbiór listów za największy rozdział Witkacowskiej autopowieści i uzasadniając to określenie niezwykle wnikliwie go scharakteryzowała:
Jest bowiem zdumiewające, jak bardzo Witkacy w tej korespondencji jest szczery, jak bardzo i do końca wobec żony otwarty. Bez żadnej pozy, maski, min i grymasów – wie, że go żona zna jak zły szeląg i niczego pod jej chłodno-przyjaznym wzrokiem "zaudawać" nie zdoła, zresztą nie chce – objawia się oto czytelnikowi tych listów Witkacy nie tyle w pantoflach, co obnażony, nie w sensie ekshibicjonistycznym zresztą, lecz po prostu najbardziej intymnym. Nie ukrywa przed żoną niczego. Ani "papojek" i "orgii", choć wie, że Nina tego nie cierpi, ani kolejnych romansów, które nauczył ją tolerować i znosić. Z równą bezpośredniością opisuje jej przygodę z bąkiem, który w lesie uciął go w przyrodzenie, lepszy lub gorszy stan hemoroidów, co najgłębsze stany depresji psychicznej i samobójcze myśli, które nie przestają go dręczyć. Strony nacechowane niespożytą, rozsadzającą wszystkie ramy i normy witalnością, wspaniałym poczuciem humoru, ludycznym stosunkiem do świata i ludzi rozbrykanego "mężyka-Witkasieńki" sąsiadują w tej korespondencji ze stronami świadczącymi o najwyższym wysiłku intelektualnym, gorączkowym napięciu emocji i bezmiarze metafizycznego cierpienia filozofa, który nie przestaje się zmagać z pojęciami i twierdzeniami implikowanymi przez pojęcie istnienia. („NaGłos” 1992, nr 2, s. 81-82).

Niestety, nie wiadomo, kto i kiedy podejmie się drugiego ważnego zadania, do którego Micińska przygotowywała się niemal od początku swych badań nad Witkacym: napisania jego biografii. Grunt pod tę pracę został przez nią przygotowany w formie kroniki Życie Stanisława Ignacego Witkiewicza w latach 1885-1918 oraz pionierskiego opracowania dziejów rodziny Witkiewiczów 16, referatu o przyczynach samobójczej śmierci Witkacego, wygłoszonego w grudniu 1985 na warszawskiej sesji witkacowskiej 17, wspaniałego albumu biograficznego Stanisław Ignacy Witkiewicz. Życie i twórczość (Warszawa [1991] ), edycji listów Witkacego do matki18 oraz licznych artykułów polemicznych, które pozostaną świadectwem uporczywej walki z nierzetelnymi krytykami i dziennikarzami, nie dbającymi o prawdę, a szukającymi w biografii autora Pożegnania jesieni tanich sensacyjek i potwierdzenia negatywnej legendy. Potrafiła w sposób bezkompromisowy obnażyć ich niewiedzę i zdemaskować nieuczciwość, za co zresztą spotykały ją potem różne przykrości. Chętnie przy tych okazjach cytowała Witkacego: „Sztuka i eksperyment są to dwie niewspółmierne istności. W sztuce nie można próbować – musi się tworzyć, będąc, że tak powiem, zapiętym na ostatni guzik”19. Te ostatnie słowa uważała za swoją dewizę.

Jednym z ostatnich opublikowanych tekstów, poświęconych Witkacemu, był opis podróży do jego grobu we wsi Jeziory Wielkie na Ukrainie, którą Micińska odbyła w listopadzie 1995 wraz z członkami komisji powołanej przez Ministra Kultury i Sztuki, Kazimierza Dejmka, dla wyjaśnienia sprawy ekshumacji szczątków Witkiewicza i ich uroczystego pochówku na starym cmentarzu zakopiańskim w kwietniu 1988 (Z Witkacym do Jezior. Notatki z podroży, „Rocznik Podhalański” 1997, t. VII, vol.22). Ten pasjonujący reportaż, nie pozbawiony akcentów humorystycznych, w pełni ukazuje walory pisarstwa autorki: swadę literacką, niebanalne zalety stylu, plastyczność opisu sytuacji, miejsc i zachowań ludzkich.

Stanisław Ignacy Witkiewicz zajmuje w dorobku badawczo-edytorskim Anny Micińskiej miejsce najważniejsze, ale w kręgu jej zainteresowań znaleźli się również inni twórcy. W latach sześćdziesiątych opublikowała wiele artykułów o zakopiańskich artystach. Wspólnie z Michałem Jagiełłą opracowała edycje wspomnień i gawęd Wojciecha Brzegi Żywot górala poczciwego (Kraków 1969) oraz Pism podhalańskich Juliusza Zborowskiego (Kraków 1972). W roku 1978 ukazał się jej album poświęcony twórczości Władysława Hasiora. Pisała o Aleksandrze Wacie i razem z Janem Zielińskim wydała Wiersze wybrane (Warszawa 1987) i Poezje zebrane (Kraków 1992). Przygotowała wybór pism swego ojca Podróże do piekieł i inne eseje (Kraków 1994) oraz jego korespondencję z Jerzym Stempowskim (Warszawa 1995). W latach osiemdziesiątych na łamach „Twórczości” publikowała systematyczne przeglądy prasy francuskiej.

* * *

Dom przy ulicy Wilanowskiej 315 z niewielkim ogrodem, pośrodku którego rośnie ulubiony platan Anny Micińskiej, przypomina dworek szlachecki. Był to dom otwarty i przewinęło się tu setki osób – znanych polityków, uczonych z całego świata, pisarzy, artystów, księży, dziennikarzy, redaktorów. Decydowały o tym nie tylko liczne koligacje rodzinne gospodarzy, ale przede wszystkim osobowość i tworzona przez Dunię atmosfera ciepła i życzliwości. Przyjezdni znajdowali tu nocleg, głodni – posiłek, strapieni – pociechę. Siadało się w pokoju jadalnym przy długim stole i gadało, gadało, często do późnej nocy. Zapewne podobnie było w zakopiańskim domu rodziców Witkacego, w którym na przełomie wieków spotykała się cała Polska.

Dla witkacologów ten dom był właściwie domem rodzinnym. Bo więzy przyjaźni i wzajemnego zaufania czynią z nas jedną rodzinę. Pomagamy sobie nie tylko w sprawach witkacowskich, ale także w rożnych sytuacjach życiowych. Była w tym wielka zasługa Duni, która nas wokół siebie jednoczyła, interesując się tym, co się dzieje w naszych domach, ciesząc się naszymi kłopotami i martwiąc kłopotami.

* * *

Anna Micińska zmarła rankiem 21 marca 2001 w Warszawie. Heroicznie i z podziwu godnym spokojem znosiła swoją długą i ciężką chorobę, porządkując archiwa rodzinne i niemal do końca pracując nad listami Witkacego do żony oraz swoją książką o jego życiu i twórczości. Spoczęła na Powązkach.20

Janusz Degler

PS. Najważniejsze teksty Anny Micińskiej o Witkacym zwiera tom Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Opracował J. Degler, Wrocław 2004. Jej szkice literackie ukazały się w tomie Wędrówki bez powrotu. Przedmowa – A. Dobosz. Wybór i opracowanie P. Kądziela, Warszawa 2008.

1  H. Kenarowa, Spotkania z Witkacym, „Kraków” 1985, nr 1, s.5; przedruk w: H. Micińska-Kenarowa, Długi wdzięczności. Slowo wstępne C. Milosz, Warszawa 2003, s. 211.
2 2 A. Micińska, Autoportret z piórem, s.1. Maszynopis w archiwum domowym autorki.
3 3 Zob. B. Miciński, O kryteria estetyczne. Na marginesie broszury S. I. Witkiewicza, „Znak” 1933, nr 2, s.5-6.
4 4 B. Miciński, Pisma. Eseje, artykuły, listy. Wybór i oprac. A. Micińska, Kraków 1970, s.197.
5 W kręgu przyjaciół Witkiewicza. Rozmawiał Z. Święch, „Echo Krakowa” 1967, nr 130.
6 A. Micińska, op.cit., s.3.
7 U brzegów tropikalnej dżungli, „Twórczość” 1965, nr 7, s.104-110
8 Zob. A. Micińska, Nota wydawnicza do Juweniliów, w: S. I. Witkiewicz, Dzieła zebrane. [Tom 5:] Dramaty I. Oprac. J. Degler, Warszawa 1996, s.468-503.
9 A. van Crugten, S.I.Witkiewicz: Aux sources d’un theatre nouveau, Lausanne 1971.
10 D. Gerould, Witkacy. Stanisław Ignacy Witkiewicz as an Imaginative Writer, University of Washington Press 1981; wyd. polskie: Stanisław Ignacy Witkiewicz jako pisarz. Tłum. I. Sieradzki, Warszawa 1981.
11 Micińska zawsze ubolewała, że sztuki edytorskiej nie tylko się w Polsce nie ceni, ale wręcz się ją lekceważy. W latach 1980-1981 podjęła energiczne starania o uznanie statusu edytora w ZAiKS-ie oraz w Związku Literatów Polskich za prezesury Jana Józefa Szczepańskiego. Opracowała duży memoriał na ten temat i była na dobrej drodze do osiągnięcia celu, ale stan wojenny zniweczył wszelkie szanse na pozytywne załatwienie sprawy. Zob. A. Micińska, Pisz pani: duchowny!..., „Życie Literackie” 1982, nr 1579; przedruk w: tejże, Wędrówki bez powrotu. Wybori oprac.. P. Kądziela, Warszawa 2008, s. 179-189.
12 Zob. J. Błoński, Witkiewicz: ojciec i syn, czyli psychomachia rodzinna, „Twórczość” 1970, nr 7/8, s.140-154 ; T.Burek, „Bądź zdrowy, dobry, mądry, jasny”, tamże, s.132-140 ; H. Jędruszczk, Poglądy społeczne i wychowawcze Stanisława Witkiewicza w „Listach do syna”, „Dzieje Najnowsze” 1970, nr 4, s.187-197; J. Woźniakowski, Mój Staśku Najdroższy!, „Tygodnik Powszechny” 1970, nr 12
13 J.Iwaszkiewicz, Ojciec i syn, „Życie Warszawy” 1970, nr 21.
14 Teksty z tej książeczki H.Hoffmana przypomniała A.Micińska publikując ich wybór O „Złotej rószcze” na łamach „Przekroju” 1976, nr 1608.
15 Une Oeuvre inconnue de Witkacy: sa correspondance, „Cahier Witkiewicz” nr 4: Actes du colloque international „Witkiewicz” de Bruxelles, novembre 1981.Redaction et traductions: A. van Crugten, Lausanne 1982, s.7-17.
16 Oba teksty ukazały się w Witkiewiczowskim zeszycie „Pamiętnika Teatralnego” 1985, z.1/4.
17 Jedyne wyjście Istnienia Poszczególnego (Samobójstwo Stanisława Ignacego Witkiewicza), „Dialog” 1986, nr 8, s.91-99; toż w wersji poprawionej: „Zeszyty Literackie” 1986, nr 16, s.105-120.
18 Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkiewiczowej, w: Witkacy. Życie i twórczość. Materiały sesji poświeconej Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi z okazji 55. rocznicy śmierci (Muzeum Pomorza Środkowego, Słupsk 16-18 września 1994). Pod red. J.Deglera, Wrocław 1996, s.282-309.
19 S. I. Witkiewicz, O artystycznym teatrze, w: Dzieła zebrane. [Tom 9:] „Teatr” i inne pisma o teatrze. Opr. J. Degler, Warszawa 1995, s. 389.
20 Niniejszy tekst jest nieco zmienioną wersją biogramu Anny Micińskiej, opublikowanego w „Pamiętniku Literackim” 2002, z.4, s.265-272. Zob. szczegółowy biogram w: J. Starnawski, Słownik badaczy literatury polskiej, Łódź 2004, t. V, s. 138-143 oraz w: Polscy pisarze i badacze literatury przełomu XX i XXI wieku. Słowniki bibliograficzny. Opracował zespół pod red. A. Szałagan, tom pierwszy, Warszawa 2011, s. 181-184.